niedziela, 9 sierpnia 2015



 
 
12 Pazdziernik 2015
Maciek zostal oficjalnie nastolatkiem.
 
 




 


Maciek
Moja opinia o Indiach sie zmienila jusz to jest kraj w ktorym digdy nie byle ale teras jest moim domem i pogodzilem sie s tym. Indie to naprawde falny kraj jak sie wnim zyje. Czwowiek sie zmienia i zaczyna sie przywyczajac do krow na olic albo dziec ktore lapia twoja reke i proszom o pieniadze. Indie to kraj in od wszystkich jest jeden z najpadrdziej biednych krajow na swiecie ale som lodzie z billionami dollarow. Indie to iny swiat iny od wszystkich.


Miesiac w Indiach

Marcin
A wiec to juz miesiac alez ten czas leci.
Jeden miesiac to duzo i malo. Stwierdzilem ze czlowiek ma niesamowite zdolnosci adaptacyjne.
Po tak krotkim pobycie, przestal na mnie zupelnie robic wrazenie otaczajacy nas wszedzie lagodnie mowiac "nieporzadek". Pomimo 3 lat w Singapurze gdzie miasto jest sterylnie czyste jak muzeum, wystarczyl jeden miesiac zeby to wszystko zapomniec i zaczac traktowac indyjski nieporzadek jako cos zupelnie normalnego i naturalnego. Oczywiscie nie wyrzucam smieci na ulice i nie sikam na poboczu ale gdy cos takiego zobacze nie zwraca to nie robi to na mnie zadnego wrazenia. W sumie to tutaj wlasnie mieszka ponad miliard ludzi czyli kilkakrotnie razy wiecej niz w Europie i biorac to uwage to moze wlasnie sikanie na poboczu jest bardziej normalne niz chowanie sie po ubikacjach. Co wiecej jadac z dziecmi rani do szkoly i obserwujac zycie ulicy, ktore najpierw robily na mnie wrazenie wysypiska smieci zaczynam dostrzegac pewne elementy, ktore mi sie podabaja czyniac to miasto coraz bardziej znosnym. Az strach pomyslec co bede robil za rok, moze zaczne chodzic co rano z innymi na tory co jest jednym z bardziej charakterystycznych obrazkow z Indii. 

Szkola

Maciek
Szkoła jest super, mam dużo kolegów i co tydzien gdzieś z nimi idę. Na początku myślalem, że nikt mnie nie lubi i że nie mam żadnych przyjaciół ale później zostałem zaproszony do kina i na urodziny. W szkole w ogóle się nie nudzę bo nauczyciele są bardzo mili i dobrze uczą.  Miałem już jedem projekt z angielskiego i pan bardzo mnie pochwalił, a teraz pracuje nad projektem z biologii. 
Jestem trzeci najszypszy w klasie w krótkich biegach, ale w bieganiu na dystans jestem najlepszy. W weekend będę grać w pilkę nożną z kolegami. W szkole gram w kriketa, koszykówkę i nogę.  Na razie bardzo mi sie podoba ta szkola i chcę żeby tak było zawsze.

Ines
Wyprawa w góry 

Kaas Flowers Plateau 
miejsce wpisane na listę UNESCO

Miejsce absolutnie cudowne, zieleń wszechobecna w kolorze pól ryżowych. Wzgórza powulkaniczne z genialną przyrodą. Uśmiechnięci i szczęśliwi ludzie, wśród których byliśmy jedynymi okazami z innego kontynentu, tak więc otaczali nas sami amatorzy fotografii :)





















































































Pierwszy Tydzien w Pune

Patrycja

Po trzech tygodniach w naszym nowym miejscu zamieszkania, muszę powie że Indie zaczynają mi się podobać. Slamsy, krowy, i wilbłondy nie robią na mnie już wielkego lub bardziej żadnego wrażenia. Polubiłam ten specyficzny brud, który jest widoczny w każdym małym zakądku tego miasta. Dzisiaj w drodze do szkoły, z tatą podziwialiśmy piekno i nasze szybkie przyzwyczajenie do Puny. Muszę powiedzieć że sie bardzo cieszę ża tata dostał tu prace. Za mniej więcej 2 tygodnie wyprowadzamy się z naszego luksusowego hotelu, i przeprowadzamy się do naszego nowego mieszkania. Nie mogę się doczekać. 


Maciek

Jesli jeszcze nie wiecie, ja z moja sostra chodzimy do MBIS Mercedes-Benz-International-School. Nasza szkola ma 350 studentow. Dla mnie pierwszy dzien szkoly zawsze jest najgorszy. Ale tym razem nie bylo tak zle, wszyscy mnie zaakceptowali i bylo super. W weekend pojechalismy do kina, mojego kolegi samochodem. Moj kolega jest bardzo bogaty i ma Boom Boxa w bagazniku, a w samym samochodzie duzo spikerow. Na razie bardzo mi sie podoba i chce zeby tak bylo zawsze. Po filmie poszlismy do kolegi domu. Gralismy w pilke, biegalismy, plywalismy i gralismy na PS4. Bylo super i chetnie za tydzien bym zrobil to jeszcze raz. Jestem zaproszony na impreze z Paintball.

Ines

Mnie i Patrycji podoba sie coraz bardziej :) Indie to miejsce, gdzie mozna zobserwowac niesamowite i baaaardzo kolorowe obrazki. Mnie odkrywanie tych kawaleczkow rzeczywistosci sprawia taka radosc jak kiedys za komuny po staniu w 30 min kolejce zdobycie reglamentowanej paczki galaretki (do tej pory mam przed oczami taka scene z przed wielu lat w domu towarowym "Hermes"). Nie jest to miasto/kraj jak Singapur, gdzie wlasciwie wszystko co cie otacza mozna natychmiast podziwiac. Tutaj te skarby trzeba odkryc i na tym polega ta pyszna zabawa. Ponizej zalaczam zdjecie zrobione przed wejsciem do Hyatt. Moja kolezanka koza biesiaduje tu codziennie, ale pierwszego dnia zaskoczyla mnie, gdy wracalam z drobnych zakupow z Guess. To wlasnie jest tutaj typowe: z jednej strony koza na "lunchu" przed 5* hotelem, z drugiej strony sam hotel albo sklep Guess, ktore to obiekty do Krakowa jeszcze nie dotarly. 


Wczoraj wieczorem podbilismy Shisha Bar; klimaty mocno wakacyjne, super atmosfera, pyszne hinduskie i iranskie papu no i oczywiscie genialna shisha. No i jeszcze ludzie nas otaczajacy ... sa bardzo otwarci i bardzo mili. Wczoraj poznalismy 2 rodziny hinduskie o mocno pogodnych i cieplych osobowosciach, mam tez, moge chyba powiedziec pierwsza bratnia dusze i jest nia Dorota. Razem stanowimy 100% populacji polskich kobiet w Punie :)

Zdiecia z Lotu do Indie







Nasza Strona Na Facebuku: Indie Tak Czy Owak
Pisz o czym chcecie wiedziec wiecej

Ines
Pierwszy dzien w Indiach byl wlasciwie jak przewidziany scenariusz: fantastyczne jedzenie w lokalnej restauracji George Restaurant na MR Road. Sama ulica jest na pewno zjawiskowa, ale jak na pierwszy dzien dla Nowego Bialasa w miescie w pewnym sensie odstraszajaca. Wrocimy tu za jakis czas dokladniej zbadac jej zakamarki, ale w tej chwili nas przerosla :) Poniewaz do rozpoczecia roku szkolnego zostaly 3 dni udalismy sie do miejscowego centrum handlowego w poszukiwaniu nowych sprzetow szkolnych. Patrycja znalazla dla siebie mily plecak Roxy za mila indyjska cene, cale 70zl .... natomiast jako kobiety zastalysmy tu tez forme szowinizmu - sklep Roxy czy Converse oferuje glownie towary dla panow, panie musza tu jeszce poczekac na All Star w kwiatki lub ciapki. Tu takich brak. Ale to dopiero pierwszy dzien i wszystkie odkrycia przed nami. Tylko Patrycji jakos mina zrzedla ... mala szansa na shopping.




MG Road

Pune na Mapie Indi



Marcin
Minal czwartek na walce z jetlackiem a pozniej Piatek i pierwszy weekend w Punie. Wiekszosc czasu spedzilismy w hotelu gdzie korzystalismy ze luksusow oferowanych przez Hyatt jak jedzenie wiecej niz potreba, sauna, fitness oraz basen. Hotel i obsluga jest super. Wybralismy sie na kilka krotkich wycieczek. Jak na razie to miasto nas troche przytloczylo. Zajmie to z pewnoscia jakis czas zanim przywykniemy do indyjskich warunkow. Jestesmy w lekkim szoku ale chyba to normalne po zetknieciu sie z tak odmiennym miastem. To jest jak wyladowanie na innej planecie. Nie jest to latwe miejsce do odkrywania i na pewno nie mozna sie w nim zakochac od pierwszego spojrzenia. Musi minac troche czasu i dopiero wtedy mozliwe jest odkrycie jasnych stron tego miejsca ktore sa tu z pewnoscia. Do tej pory widzielismy MG road, z ktorego szybko ucieklismy bo nie zgadzalo sie z naszym wyobrazeniem jednej z nakwaznieszych arterii komunikacyjnych naszej metropolii. Jak przystalo na bylych Singapurczykow , odwiedzilismy centrum handlowe Phenix, ktore ma wszystko jest niezbedne i nic co jest ponad to. To znaczy ze raczej zakupy nie beda naszym hobii.  Rozgladalismy sie tez za mieszkaniem ale jedyne ktore widzielismy nie zwalilo nas z nog. Z pozytywnych zdarzen to na pewno, to ze spotkalismy nasza rodaczke, ktora tak jak my spedzi tu troche czasu oraz to , ze Ines odkryla ulice po ktorej mozna spacerowac. Dzieci na razie sie super trzymaja. Wiemy ze sa w szoku ale nie daja nic po sobie poznac. Jestemy z nich bardzo dumni. 



Pierwszy Dzień
Maciek
Gdy przylecieliśmy było wcześnie rano ale ulice były pelne ludzi. Jak dojechaliśmy do naszego hotelu poszliśmy zjeść a później przespaliśmy sie troszke. Obudziliśmy się późnym rankiem i pojechaliśmy pochodzić po MG Road. MG Road ma dużo lokalnych sklepów z pamiątkami, meblami, etc. Później zjedliśmy lokalne jedzenie: butter chiken, naan, kebab, ryz i warzywa. Pod koniec dnia pojechaliśmy do centrum hadlowego zobaczyć na ceny i sklepy. Ogolnie ceny sa takie jak w Polsce  albo jest moze taniej.

Patrycja
Hmm... gdzie tu można zacząć. Pune jest interesujące. Po jednej stronie ulicy jest piękny Hyatt z pysznym jedzeniem i wielkim basenie, a po drugiej stronie jest budynek który wygląda jak te które pokazywają w filmach o powojenniej Polsce. Widziałam, na razie, tylko 3 święte krowy, nie wiem czy to dobrze czy źle. To co mi się tutaj bardzo podoba jest to że, w porównaniu z Singapurem, tutaj wszyscy są mili i pomocni. Wszyscy chodzą uśmiechnięci i szczęśliwi, nawet jeżeli nie mieszkają w pięknym apartamencie z ciepłą wodą i wygodnym łóżkiem. Ci ludzie są szczęśliwi ponieważ mają to co potrzebują, ale nie więcej, i to mi się bardzo podoba.



Maciek
Indie to niezwykły kraj w Azji z wieloma dziwnymi tradycjami. To jest kraj do ktorego ja z moją rodziną przeprowadzamy się w Sierpniu 2015. Byłem dość zdziwiony kiedy rodzice powiedzieli mi że będziemy mieszkać w Indiach. Nigdy przedtem nie byłem w Indiach, ale słyszałem że to jest kraj  inny od wszystich w ktorych byłem. Przed Indiami mieszkaliśmy w Singapurze. Jest to jeden z najbezpieczniejszych krajów na świecie, ale Indie to jest kompletnie coś innego. Indie to orginalny, ciekawy ale czasami niebezpieczny kraj. To będzie nowy rozdział w moim życiu.
Marcin
Zawsze marzyłem o przeprowadzce do Indii. Indie kojarza mi się z magią kolorów i smaków oraz totalną egzotyką. Indie to nie jest kraj, to stan umysłu i pobyt w nich zmienia zwykle całe życie oraz sposób patrzenia na świat. Zdecydowałem sie na wyjazd do Indii, 
bo chciałem przeżyc przygodę życia. Jestem w pełni świadomy, że życie w Indiach nie jest tak łatwe jak w Singapurze ale jest bardzo ciekawe i daje dużo satysfakcji. Indie albo się kocha albo nienawidzi. Chciałbym żeby w moim przypadku to było raczej to pierwsze niż to drugie i tak musi się stać. Jednym z głównych plusów Indii są ludzie, czasem ciekwascy i natrętni ale bardzo pomocni i otwarci. Mam nadzieje, że znajdziemy tam prawdziwych przyjaciół.

Patrycja
Jako jedyna w rodzinie która jeszcze nie była w Indiach, nie jestem pewna czego mam oczekiwać. Kiedy powiedziałam moim przyjaciom w Singapurze, o naszych planach na przeprowadzkę, na początek nie chcieli mi uwirzyć, a po kilku momentach zaczeli się strasznie śmiać. Nie ma jak to wsparcie! :) Kilka lat temu, kiedy Tata był pierwszy raz w Indiach, powiedział tylko że przy Delhi, Sharm el Shake wygląda jak Szwajcaria. Ale po przeczytaniu książki pod tytułem "Shantaram", ekscytuję się na dzień, w którym nareszcie pierwszy raz zobaczę te popularne kobiety w sari, tuk tuki, i oczywiścię święte krowy. 

Ines
Po podjęciu decyzji o przeprowadzce do Indii z Singapuru grono naszych znajomych i przyjaciół podzieliło się na dwa kręgi, tzn. tych którzy robili wielkie oczy i pytali, czy na prawdę chcemy czy też może musimy się przenieść (... a my faktycznie chcieliśmy, mimo możliwości pozostania w SNG:) oraz tych, którzy uważali, że stoi przed nami kolorowa przyszłość, otoczona fantastyczną kulturą.
Dla mnie Indie do tej pory to głównie intersujące wpisy i fotografie z książek Mietka Bieńka, jego pasja tym "kontynentem", którą zamierzam dzielić. Singapur jest genialny, ale też w pewnym sensie nierealny. Jeśli przebywasz tu z dziećmi, to oczywiście są one super bezpieczne w tym kraju, ale żyją tu jak w sztucznej złotej klatce, nie do końca świadome, że życie może wyglądać inaczej ... że trzeba nauczyć się uważać na siebie (ostatecznie nie na całej kuli ziemskiej 14-nastolatka lub 12-latek mogą wrócić późną wieczorową porą sami bezpiecznie do domu:) lub też zauważać, że niektórzy mają inne potrzeby egzystencjonalne i życie nie sprowadza się do wiecznego shoppingu i niekończącej się imprezy. Kiedyś po pobycie z misji w wiosce przy slamsach Manili moje dzieci zrozumiały ten inny aspekt życia, wróciły z głębokimi przemyśleniami, które na pewno wpłynęły na ich osobowość. Jednak otaczający luksus pozwala z czasem zapomnieć, że można pomóc. Wymarzone Indie mojego męża dadzą nam na pewno różne możliwości. Mam taką nadzieję :)     
 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz